Obserwatorzy

czwartek, 20 grudnia 2012

No iiiii .... i co?

Witam moje czytelniczki.... nieśmiało zaczynam bo teoretycznie, nie powinnam była zacząć. Mamy 21 grudnia, Majom skończył się kamień a My nadal, tak jakby, żyjemy, czyż nie? :)

Mało mnie ostatnio tutaj, zabiegana jestem strasznie, rozkraczona (jejku ale słowo!) pomiedzy dwoma krajami, domami, światami wręcz. Jesteśmy świątecznie w Polsce, to dla mnie nadal oczywiste, zaraz po Nowym Roku jednak, wracamy do Francji.
Nie mam zbyt wiele czasu na pisanie, wklejanie zdjęć. Obiecuję poprawę w przyszłym roku i mam wielką nadzieję, że nie będzie to li tylko noworoczne postanowienie ;)

Skoro jednak mamy taką datę jaką mamy i skoro jednak nadal żyjemy, bo żyjemy prawda? ... kurcze a może ten koniec to nie miał być o 0.00 tylko o jakiejś porze konkretnej, innej? Ktoś wie?  ..... czy Australia nadal istnieje?

Istnieje. Uff. To może ja Wam dziś pokażę jak ubierały choinkę moje dzieci i jak Warszawa wita świątecznie apokalipsę ?

Głupio tak jakoś odejść bez życzeń... życzę Wam więc radości, ciepła, zapachu cynamonu i mnóstwa śniegu. Rodzinnych, spokojnych Świąt, uśmiechu dzieciaków, szelestu dekoracyjnych kokard, spokoju... tak po prostu, tak zwyczajnie.... może wanny z pianą, na którą w ciągłym biegu nie macie czasu, może kieliszka dobrego wina, dobrej kolacji z najukochańszymi osobami, przytulenia, otulenia, ciepła....

Syl - świątecznie






A tu już świąteczna Warszawa... moje miasto...






sobota, 24 listopada 2012

Ho Ho Ho... Marche de Noel !!!

      To niewiarygodne. Niby jeszcze jest mnóstwo czasu. Nawet śniegu brak a termometr pokazywał dziś w ciągu dnia 14 stopni! A jednak... od dziś czas pogalopuje, od dziś każdy dzień będzie nas zbliżał do najpiękniejszych, najcieplejszych, najbardziej rodzinnych świąt w roku. Nadchodzi Boże Narodzenie. We Francji ukryć się tego już nie da. Zasypię Was dziś zdjęciami ale poczuliśmy ten klimat i gozdziki i cynamon i grzane wino, pierników nie było, będą w Polsce ;), były za to cudne ozdoby, zapach świec, chleby długie na kilka metrów i światełka, światełka, światełka....

Zapraszam do oglądania. Ciepło, miło, przytulnie.... po prostu Marche de Noel !!!






















Czujecie ciepło? :)
Na jednym ze zdjęć mój 4,5 latek cieszący się, że niedługo przyjdzie św. Mikołaj ;)

Pozdrawiam
Syl


środa, 14 listopada 2012

Nadal wokół igły i nitki :)

Pomilczałam troszkę, wiem. Kilka dni byłam w Polsce, kilka myślałam o Joannie... ale życie toczy się dalej prawda? No to działamy :)

Kilka wieczorów, igła, mnóstwo nici, wiklinowy koszyk, masa pomysłów. Coś jak robienie ciasta prawda?  Foty poniżej. Teraz tylko zdobyć wykaz najpopularniejszych francuskich imion i nowy zawód mam w kieszeni. Swoją drogą to bardzo odpręża. Zupełnie się tego nie spodziewałam. :)

Muszę przyspieszyć z zamieszczaniem postów bo u nas w miasteczku już na każdym rondzie zawitały białe choinki i gwiazdki, każdy dzwig w mieście, zamiast gasić pożary i wymieniać żarówki na latarniach, wiesza lampki, bombki, ptaszki i piórka... szaleństwo na całego! W ten weekend startuje wielki świąteczny kiermasz w Alzacji. Będzie się działo! Zakładam, że do 24 grudnia wszyscy już w domach pozdejmują łańcuchy i lampeczki no bo w sumie ileż można!? ..... tradycja panie, tradycja ... ;)

A teraz hopsa! Literkowo:













Pozdrawiam
Syl

środa, 24 października 2012

Sowy i spółka.

Co robicie w długie, jesienne wieczory? Ja chyba właśnie znalazłam zajęcie. Oto co powstało z myślenia, kombinowania, szukania inspiracji. "Sowy i inne takie" jak to określiły moje dzieci :) "inne takie" to na razie - koty z ogonami większymi niż one same ale w fazie projektu są już jeże renifery.

Oto moje małe, domowe zoo. Jeśli chcielibyście przygarnąć któreś z nich, napiszcie do mnie sylwia@sbgabinet.pl 

Pozdrawiam
Syl